Taa... troskliwi ludzie. Niektórzy nawet dzwonią. Jeden (jedna?) taki dzwonił do mnie codziennie przez cały ostatni tydzień... :/
Jak mawia mój przyjaciel: "Na co ci dziecko? Na starość i tak nie zmieni ci pieluchy."Dobrze, że można liczyć na ludzi dobrej woli...Tyle miłości, tyle miłości... :)
Dobre!
Po co Wy to w ogóle otwieracie?;p
Taa... troskliwi ludzie. Niektórzy nawet dzwonią. Jeden (jedna?) taki dzwonił do mnie codziennie przez cały ostatni tydzień... :/
OdpowiedzUsuńJak mawia mój przyjaciel: "Na co ci dziecko? Na starość i tak nie zmieni ci pieluchy."
OdpowiedzUsuńDobrze, że można liczyć na ludzi dobrej woli...
Tyle miłości, tyle miłości... :)
Dobre!
OdpowiedzUsuńPo co Wy to w ogóle otwieracie?;p
OdpowiedzUsuń