A jeszcze bardziej kiedys, kieeeeeedys, to sie CIESZYLAM ze snieg pada. Niepojete.
Welon, całun... Pójdźmy na kompromis: szata. ;)BTW. 116 dni. Do wiosny. ;)
Wróci wiosna, baronowo. A wraz z nią powrócą skisłe psie fekalia zakonserwowane na długie miesiące pod białym całunem. Welonem. Szatą.
Może Autor ostatnio był w Krakowie. Tam na pewno całun...
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
A jeszcze bardziej kiedys, kieeeeeedys, to sie CIESZYLAM ze snieg pada. Niepojete.
OdpowiedzUsuńWelon, całun... Pójdźmy na kompromis: szata. ;)
OdpowiedzUsuńBTW. 116 dni. Do wiosny. ;)
Wróci wiosna, baronowo. A wraz z nią powrócą skisłe psie fekalia zakonserwowane na długie miesiące pod białym całunem. Welonem. Szatą.
OdpowiedzUsuńMoże Autor ostatnio był w Krakowie. Tam na pewno całun...
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń