Ależ to okrutne. Najpierw się zaśmiałem, a potem przyszła gorzka refleksja.
haha, oh wait...
Rewelacja :-) Mocne!
Do tej pory to Sznur był mistrzem ciętej riposty. Tym razem w tej roli wystąpił Szpagat i zgasił kolegę wprost malowniczo.
Ciekawy rysunek pozdrawiam
Ciekawy blog pozdrawiam
Ależ to okrutne. Najpierw się zaśmiałem, a potem przyszła gorzka refleksja.
OdpowiedzUsuńhaha, oh wait...
OdpowiedzUsuńRewelacja :-) Mocne!
OdpowiedzUsuńDo tej pory to Sznur był mistrzem ciętej riposty. Tym razem w tej roli wystąpił Szpagat i zgasił kolegę wprost malowniczo.
OdpowiedzUsuńCiekawy rysunek pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawy blog pozdrawiam
OdpowiedzUsuń