I to jest jeden z tych przykrych wniosków z jakimi my- ze starego pokolenia- musimy się mierzyć. Mnie osłabiło jak ostatnio w tramwaju usłyszałem: "A kto to jest Muhammad Ali? Jakiś DJ?". 3m się, bracie!
Wspaniałe. Wymaga od czytelnika nieco więcej, niż tylko biernego odbioru. Na szczęście udało mi się wskoczyć w grupę, która od razu wyłapała przenośnię. Pozdrawiam i liczę na więcej.
Kto to dzisiaj zrozumi, co to był ten Parandowski? ;-)
OdpowiedzUsuńI to jest jeden z tych przykrych wniosków z jakimi my- ze starego pokolenia- musimy się mierzyć. Mnie osłabiło jak ostatnio w tramwaju usłyszałem: "A kto to jest Muhammad Ali? Jakiś DJ?". 3m się, bracie!
Usuńza dojrzałą się nie mam, tym bardziej za "stare pokolenie", a rozumiem. bywają wyjątki, nie należy generalizować.
Usuńha, dobre:) uwielbiam tu zaglądać:)
OdpowiedzUsuń"Stwierdzam: za dużo Parandowskiego w młodości..."
OdpowiedzUsuńKurde, jak to dobrze, że wolałem wtedy Fiedlera i Szklarskiego... ;)
Ja tam Lema namiętnie czytałem.
UsuńZawszeć to lepiej niż "Wiosłuj, Charon".
OdpowiedzUsuńWspaniałe. Wymaga od czytelnika nieco więcej, niż tylko biernego odbioru. Na szczęście udało mi się wskoczyć w grupę, która od razu wyłapała przenośnię. Pozdrawiam i liczę na więcej.
OdpowiedzUsuńParandowskiego MITOLOGIA -> nieśmiertelna ;)
OdpowiedzUsuńParandowskiego MITOLOGIA -> nieśmiertelna ;)
OdpowiedzUsuńAle przecież mitologia była super:)
OdpowiedzUsuńdalej jest super
OdpowiedzUsuń